Koncept – Kalambury inaczej – Recenzja
Co jeszcze można wymyślić w temacie gier imprezowych i kalamburów? Czy jest coś, czego by jeszcze nie było? I dlaczego Rebel to wydał? Czy chodzi tylko o to ładne białe pudełko?
Na te wszystkie pytania będziemy starali się odpowiedzieć w niniejszej recenzji. Zapraszam.
Spis treści
Nie wszystko złoto…
Zaczniemy od wyglądu. Pudełko jest sporych rozmiarów. Czy zasadnie? Właściwie tak: w środku bowiem mamy przede wszystkim sporą planszę, ale też… miseczkę (!) na znaczniki. I choć w wielu grach przydałby się taki gadżet, to dopiero tutaj możemy z niego z wielką radością korzystać. Jak widać poniżej znajdziemy też sporo różnokolorowych kosteczek, kilka sporych plastikowych znaczników, 2 duże karty pomocy…
Oczywiście siłą gry są karty z hasłami (110 kart). Każda karta to 9 haseł.
Przed rozgrywką ustalamy, jak trudne będą hasła (3 poziomy trudności). Powiedzmy, że z powyższej karty wybieramy hasło “Pingwin”. I tu dochodzimy do sedna Konceptu. Wybrane hasło musimy bez pokazywania i bez mówienia zaprezentować pozostałym graczom (drużynom). Do dyspozycji mamy duże znaczniki i małe kosteczki. Niby niedużo, ale za to na planszy mamy ogrom różnych ikonek i symboli. Sztuka polega na takim przełożeniu hasła na język symboli i ikon, by ułatwić innym odgadnięcie. Jak zatem zaprezentujemy pingwina?
Za pomocą zielonego znaku zapytania określamy główną kategorię. Oczywiście chodzi o zwierzę. Co jeszcze?
Nasze zwierzę lubi zimno.
Określamy też kolor naszego zwierzaka.
Jeszcze nikt nie odgadł? A więc dodajemy podpowiedź: nasze zwierzę kojarzymy z serialem (żółty wykrzyknik – każdy z pozostałych wykrzykników może służyć jako kategorie pomocnicze), a właściwie z jego tytułem (kosteczka). Mam tu na myśli serial animowany “Pingwiny z Madagaskaru”.
W ten sposób toczy się gra.
Razem czy osobno?
Instrukcja podpowiada, żeby grać w sposób drużynowy: drużynę stanowić będą dwie osoby siedzące koło siebie. Wspólnie wybierają one hasło i następnie potajemnie ustalają, w jaki sposób je zaprezentują. Ten, kto odgadnie otrzymuje 2 punkty. Każdy z drużyny, która prezentowała hasło, otrzymuje 1 punkt. Następnie kolejna drużyna (następne dwie osoby) wybierają hasło itd.
Co ciekawe przy mniejszej ilości osób można spokojnie grać bez podziałów drużynowych: jedna osoba prezentuje, pozostali zgadują. Sprawdza się to nawet na 3 osoby (choć pudełko zaleca grę dopiero od 4 graczy). Oczywiście im więcej graczy, tym lepiej. Dodatkowo warto pamiętać, że co dwie głowy to nie jedna. W drużynie dzielimy się dobrymi pomysłami i dzięki temu, nie tkwimy w martwym punkcie.
Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.
Na ile Koncept jest czymś innowacyjnym? Ja odkryłem w nim coś zdecydowanie nowego. Otóż tradycyjnym pomysłem gier kalamburowych (np. Party Alias, Activity, Time’s Up) jest prezentacja hasła albo poprzez pokazywanie (pantomima), albo przez opowiadanie/opisywanie pewnych skojarzeń. Jeden czy drugi sposób wymuszał na graczach publiczne wystąpienie. Wiadomo, że na imprezie, gdy atmosfera się rozluźni, raczej nie będzie problemu z takim wystąpieniem. Jednak… Dalej nie każdemu może pasować wychodzenie przed ludzi i z grubsza mówiąc “wygłupianie się”.
Koncept daje inną możliwość. Nie musimy tutaj wychodzić przed wszystkich. Nie musimy kombinować, jak pokazać hydraulika albo międzynarodowy kongres. Naszym zadaniem jest podobnie jak w wyżej wymienionych grach znalezienie wspólnych/popularnych skojarzeń. Różnica polega tu na prezentacji. Tu dostajemy trochę plastiku i sporą planszę. Wszystko co mamy, to pewien ograniczony język ikon. Mówi się, że obecnie wróciliśmy do kultury obrazkowej. I tak! W pewien sposób prezentacja nawet bardzo złożonych haseł za pomocą kilku ikon jest łatwa do odgadnięcia.
Koncept daje nam więc coś więcej, a zarazem i coś mniej. Więcej – bo umysł musi wpaść na odpowiednie tory i mimo wszystko bardziej się wysilić. Mniej – bo nie zaprezentujemy wszystkiego, co chcemy. Ogranicza nas duża, ale skończona ilość symboli.
Brać?
Fanowi gier imprezowych i kalamburowych odpowiem – brać. Dla każdego innego pozostawiam pod rozwagę. Być może nie każdy się tu odnajdzie. Przez kilka pierwszych rozgrywek być może gracze będą błądzić oczami po planszy i szukać odpowiednich symboli. Początkowo też nie wszystkie ikony od razu będą jasne. Po przegryzieniu się jednak przez ten swoisty język, pozostaje nam sam smaczek dobrej, interesującej, zabawnej, wciągającej gry.
Na pewno niejednemu będzie łatwiej coś powiedzieć, niż hasło przełożyć na język kilku symboli. Z kolei osobom, dla których mówienie, czy pokazywanie może być trochę krępujące, Koncept zdecydowanie polecam.
- Nowy, udany pomysł na kalambury
- Bardzo ładne wykonanie (i oczywiście miseczka na kosteczki)
- Bardzo dobre skalowanie (nawet od 3 osób)
- Przegryzienie się przez symbole w pierwszych partiach może trochę zniechęcać początkujących
- Pudełko jest naprawdę spore, przez co może trochę utrudniać zabranie jej na imprezę
Ocena:
(4,5 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Łukasz Hapka
Game Details | |
---|---|
![]() | |
Name | Concept (2013) |
Accessibility Report | Meeple Like Us |
Złożoność | Light [1.38] |
BGG Ranking | 976 [6.77] |
Player Count (Recommended) | 4-12 (3-12) |
Projektant/Projektanci | Gaëtan Beaujannot and Alain Rivollet |
Grafika | Éric Azagury and Cédric Chevalier |
Wydawca | Repos Production, ADC Blackfire Entertainment, Asterion Press, Galápagos Jogos, Gém Klub Kft., Hobby Japan, Kaissa Chess & Games, Korea Boardgames Co., Ltd., Lautapelit.fi, Lifestyle Boardgames Ltd, Rebel Sp. z o.o., Rozum and Sombreros Production |
Mechanizmy | Communication Limits and Team-Based Game |
- Great Western Trail + Kolej na północ. Druga edycja. Recenzja - 12 września 2023
- Dobble Connect – zbierz drużynę i szukaj par. Recenzja - 22 sierpnia 2023
- Oryszalk – atlantydzki wyścig o punkty. Recenzja - 1 sierpnia 2023