Tajemnicze Domostwo – czyli nie taki Duch straszny…
Kiedy zaproszono nas do tej rozpadającej się rudery zastanawiałem się, czy kpią sobie z nas jej nowi właściciele. Prośba o pomoc w wypędzeniu ducha była dla nas czymś nowym, zwłaszcza dla mnie. Bo jak jestem jeszcze w stanie zrozumieć cygankę i wiedźmę… tak po co zapraszać mnie – zwykłego dziennikarza – było dla mnie zagadką. Wkrótce jednak okazało się, że będziemy musieli rozwikłać nie lada tajemnicę.
Piękne sale, dziwni ludzie, niebezpieczne przedmioty
Na miejscu przywitał nas chłód. Powybijane szyby i powyłamywane drzwi był idealną pożywką dla przeciągów. Mieliśmy chwilę na rozejrzenie się po okolicy. Ze starych zapisków w gazetach wywnioskowaliśmy, że coś co nawiedza ten dom jest duszą zaiste nieszczęśliwą. Wszystkie wskazówki mówiły jasno: kogoś skazano niesłusznie za morderstwo, którego ta osoba NIE POPEŁNIŁA! Aby istota zaznała wreszcie spokoju musieliśmy wydedukować, kto był uwikłany w całą sprawę, w jakich pomieszczeniach działy się kluczowe zdarzenia i jakie przedmioty został użyte podczas wszelakich mrocznych działań.
Aby móc zapamiętać swoje tożsamości rozdaliśmy sobie solidne tekturowe “karty” z wizerunkami naszych twarzy. Do tego oznaczyliśmy na nich, kto aktualnie czym się zajmuje. W pierwszej kolejności każdy miał odnaleźć jakiś konkretny przedmiot, następnie miejsce, a w końcu osobę. Każde z nas dostało również po drewnianym znaczniku, którym mieliśmy oznaczać nasze przypuszczenia co do aktualnie poszukiwanej wskazówki.
Wtedy po raz pierwszy doświadczyliśmy kontaktu z Duchem. W naszej podświadomości pojawiła się informacja, że możemy zgadywać raz dziennie, a na rozwiązanie całej sprawy mamy tylko tydzień… Wzięliśmy się więc do roboty – oczywiście najpierw idąc spać. Nasze sny zostały opanowane przez Ducha. Podsuwał nam on obrazy, jak na jakichś kartach. Bardzo ładnie wykonanych, muszę zresztą przyznać. Przypominały mi bardzo grę, w którą już kiedyś grałem, a mianowicie Dixita. Równie tajemnicze i chaotyczne. Tak samo piękne. Każde z nas we śnie ujrzało obraz, czasem kilka. Wiedzieliśmy, że każdy z tych obrazów to wskazówka dotycząca naszego śledztwa. Wpierw szukaliśmy odpowiednich przedmiotów. Jeśli któreś z nas odnalazło “swój”, zostawiało przy nim znacznik. Zły wybór oznaczał, że w nocy nasz sen się powtórzy, ale zostanie wsparty nowymi obrazami/kartami. Dobra dedukcja pozwalała na oznaczenie na naszej wizytówce, że będziemy szukać miejsca, a następnie osoby.
Mnogość przedmiotów sprawiała nam nie lada kłopot. Spośród, noży, zegarów, butli z gazem, piłek, ostrych gwiazdek każde z nas musiało wybrać ten właściwy. To samo tyczyło się miejsc. Zapuszczone ogrody, stara kuchnia, mroczny pokój dziecięcy, ciemna jaskinia, dziwne laboratorium, to tylko kilka pomieszczeń jakie mogliśmy napotkać w tym tajemniczym domostwie.
Kiedy wiedzieliśmy już, gdzie odbywały się kluczowe wydarzenia i z jakimi przedmiotami się one łączyły, przyszedł czas na zdemaskowanie sprawców. Ponownie duch przysłał nam dziwne sny, które mieliśmy powiązać z podejrzanymi. Mając w pamięci, że tydzień to nasz cały czas byliśmy w kropce. Zostało kilka dni, a my wciąż nie wiedzieliśmy kogo oskarżyć. Zdjęcia osób podejrzanych pomogły nam odgadnąć, kto przyczynił się do śmierci niewinnej istoty. To jednak nie był koniec. Spośród wszystkich winnych tylko jedna osoba była mózgiem całej operacji. I to właśnie musieliśmy odgadnąć wspólnie na samym końcu. Sen, który nam się przyśnił był taki sam dla każdego. Było jednoznaczne, na kogo wskazuje.
Rankiem wezwaliśmy policję. Pokazaliśmy im niezbite dowody na winę odkrytego przez nas przestępcy. Dusza mogła spocząć w pokoju.
Konkrety
Recenzję napisałem w troszkę inny sposób niż zazwyczaj, ale pasowało mi to do klimatu gry. Podsumowując: Tajemnicze Domostwo jest grą troszkę przypominającą Dixita. Różnica polega na tym, że jeden gracz będący Duchem podrzuca wskazówki reszcie. Karty naprawdę są piękne. Bardzo oryginalne. I jest ich dużo. Można spokojnie zagrać nimi w wyżej wspomnianego Dixita.
Gracze muszą trafić w przypisane do nich karty przedmiotów, miejsc i osób. Tych jest po 19 (20 przedmiotów) różnych. Na szczęście nie musimy odgadywać spośród wszystkich. Tabela w instrukcji rozpisuje, ile kart należy rozłożyć na stole. Ilość zależy od liczby graczy i poziomu trudności, jaki chcemy sobie narzucić.
Całość wypada bardzo dobrze. Można się świetnie bawić w gronie nawet do 7 osób. Jest to jednak gra bardzo spokojna. Nie będzie tu wybuchów śmiechu, pojedynków, walk, współzawodnictwa. Będziemy w spokoju analizować wskazówki i działać wspólnie, aby je odszyfrować. Ja Tajemnicze Domostwo bardzo szczerze polecam. Jedyne, czego można się przyczepić, to fakt, że jeśli będziemy grać codziennie z tymi samymi osobami, to zaczniemy wyłapywać te same skojarzenia. Dlatego warto grać, ale po pierwsze nie codziennie i po drugie nie zawsze w tym samym gronie. A już na pewno nie pozwalajcie odgrywać Ducha ciągle tej samej osobie!
+ piękne karty
+ proste zasady
+ skalowalność
+ klimat jest
– jest to bardzo spokojna gra
– grając z tymi samymi osobami zaczynamy się powtarzać w skojarzeniach
Ocena (4 / 5)
Dziękujemy wydawnictwu Portal Games za udostępnienie gry do recenzji i zapraszamy do śledzenia ich fanpaga.
Maciek Matuszewski
Game Details | |
---|---|
Name | Tajemnicze Domostwo (2013) |
Złożoność | Medium Light [1.83] |
BGG Ranking | 1004 [7.10] |
Player Count (Recommended) | 2-7 (3-7) |
Projektant/Projektanci | Oleksandr Nevskiy and Oleg Sidorenko |
Grafika | Mateusz Bielski, Igor Burlakov, Mariusz Gandzel, Oleksandr Nevskiy, Oleg Sidorenko and Karolina Węcka |
Wydawca | Portal Games, Brain Games, IGAMES, Magellan and uplay.it edizioni |
Mechanizmy | Communication Limits, Cooperative Game, Finale Ending and Hand Management |
- Altaria: Starcie Wymiarów, czyli niebiescy kontra czerwoni - 1 maja 2015
- GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #470 - 8 stycznia 2015
- Mr House, czyli damy radę? - 22 grudnia 2014