Figurki z mocą, czyli o przyszłosci X-Winga

X-wing - Asy ImperiumJak będzie wyglądała przyszłość gry figurkowej X-Wing w Polsce? Czy nie podzieli losu karcianek LCG? O to zapytałem Pana MichałaWalczaka-Ślusarczyka z wydawnictwa Galakta. Zapraszam do lektury wywiadu.

Krzysztof Pilch: Niektórzy gracze po decyzji wstrzymania wydawania po polsku kolejnych dodatków do karcianek „Android: Netrunner” i „Władca Pierścieni” obawiają się czy ten sam los nie spotka gry figurkowej „X-Wing”, wszak ona również zakłada regularne wydawanie kolejnych fal dodatków.

Michał Walczak-Ślusarczyk: Na samym początku należy zaznaczyć, że gra figurkowa „X-Wing” nie jest produktem LCG i to czyni znaczącą różnicę – zarówno w odniesieniu do częstotliwości wydawania produktów, jak i zainteresowania graczy poszczególnymi zestawami dodatkowymi.

Sytuacja obecnie wygląda tak, że czekamy na IV falę statków, mamy zapowiedziane dwa duże okręty (Tantive IV oraz Rebeliancki transportowiec) oraz pracujemy nad projektami, które jeszcze nie zostały ujawnione. Obecnie linia jest bezpieczna i jej fani nie powinni mieć powodów do obaw.

KP: No i właśnie w kontekście dużych statków owa kwestia została poruszona. Nie obawiacie się, że sprzedaż dużych, droższych od standardowych statków, będzie tak niska, że przyniesie straty?

MW-Ś: Zdajemy sobie sprawę z tego, że te dwa dodatki są bardzo drogie. Owszem, zgadzamy się z tym, że to spore ryzyko z naszej strony, ale z drugiej strony te statki są naprawdę wspaniałe (ich pierwsze modele mieliśmy w rękach jeszcze na kilka miesięcy przed zapowiedzią i już wtedy zrobiły na nas ogromne wrażenie). Dlatego też chcemy aby i nasi gracze mogli się nimi cieszyć. Na pewno nawet mała sprzedaż tych dodatków nie wpłynie na całą linię „X-Wing”, ponieważ wydajemy je całkowicie świadomi podejmowanego ryzyka.

Oczywiście, jeśli okaże się, że gracze nie będą zainteresowani tak dużymi okrętami, w momencie pracy nad kolejnymi modelami o podobnym rozmiarze, ponownie wszystko poważnie przeanalizujemy. Jednak, tak jak wspominałem, obecnie linia wydawnicza „X-Wing” jest bezpieczna.

 X-Wing – Tantive IV X-Wing – Rebeliancki transportowiec


KP: No dobrze. Poruszmy teraz kolejną kwestię, która pojawiła się w dyskusjach na temat gier LCG. Gracze zarzucają Galakcie małe wsparcie sceny turniejowej w przypadku „Netrunnera”. Wiadomo, że takie wsparcie generuje koszty. „X-Wing” to też gra nastawiona na turnieje, czy/jak planujecie wspierać scenę turniejową tej gry?

MW-Ś: Wbrew temu co Pan sądzi, „X-Wing” to przede wszystkim tytuł dla szerokiego grona fanów uniwersum Star Wars. Jest to linia skierowana do szerokiego odbiorcy, którego niejednokrotnie nie interesują turnieje, natomiast zależy mu na rozgrywkach w domowym zaciszu. Taka sytuacja jest nie tylko w Polsce, ale również w USA – w obu krajach serie są dostępne w o wiele szerszych kanałach dystrybucji, niż inne gry (w Polsce „X-Winga” można kupić nie tylko w sklepach hobbystycznych ale także m.in. w sieci Empik, natomiast w USA „X-Wing” jest np. normalnie dostępny w sieci Target).

O powyższym świadczy także frekwencja na dotychczasowych zorganizowanych w Polsce turniejach. Właśnie w związku z tym nie mamy jednego, odgórnego szablonu działania, natomiast indywidualnie podchodzimy do każdej propozycji zorganizowania turnieju w tę grę. Obecnie prowadzimy także dialog z grupą graczy, która zgłosiła się do nas z chęcią większego wspierania gry, np. poprzez przygotowanie dedykowanej jej strony. Zawsze jesteśmy otwarci na wymianę zdań z graczami i „X-Wing” nie jest od tego żadnym wyjątkiem.

Dodatkowo, wszystkie współpracujące z nami sklepy mają normalnie możliwość zamówienia zestawów promocyjnych oferowanych przez Fantasy Flight Games i mogą tutaj wybierać między wersją polską, a angielską.

KP: A jak wygląda popularność poszczególnych dodatków, mierzona sprzedażą? Widać, które z nich są faworytami? Z tego co widzę niedostępny jest jedynie Tie Interceptor i chyba A-Wing jest trudno dostępny?

MW-Ś: Popularność poszczególnych statków zależy od popularności modeli wśród fanów filmów/gier/książek, a także ich statystyk w odniesieniu do samej gry.

KP: Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Pilch