Kto z Kim? – recenzja
Gra imprezowa od Reinera Knizi? Biorę! Przecież autor Zaginionych Miast, czy Modern Arta nie może zawieść w tak prostej kwestii. Prawda? Doświadczenia z grą “Kto z Kim?” przedefiniowały moje podejście. Niestety na o wiele gorsze.
Spora ilość kart pogrupowana w dwie talie (postaci – zielone i zadania – czerwone) napawa optymizmem. Taka mnogość postaci do wyboru powinna zapewnić graczom wiele godzin świetnej zabawy. Niestety pierwsze spojrzenie na grafiki odrzuca. Karykatury bywają zabawne i tutaj nawet na miejscu, ale nie dość, że często są niepasujące do danej osoby, to są po prostu nieładne. Ponadto powtarzają się przez co np. Wiedźmin Geralt i Drakula wyglądają identycznie… Co do jakości, to tutaj jest zwyczajnie. Koszulki na pewno się przydadzą, bo nadmierne granie może powodować przedarcia i poważne zabrudzenia na śliskiej powierzchni kart.
Łatwość nie musi być plusem
Nie ma co rozwodzić się nad zasadami, gdyż są banalne. Ze stosu zadań (ilość kart w nim ustalamy na początku ze współgraczami) odkrywamy jedną. Może być to np. „Ktoś z kim można konie kraść” (są jednak też o wiele sensowniejsze i normalniejsze). Następnie każdy z graczy wybiera jedną ze swoich czterech kart postaci, które ma na ręce i kładzie zakrytą przed prowadzącym graczem. Gdy każdy dokona wyboru, lider tasuje karty i odkrywa je. Następnie musi wskazać i uargumentować postać, która według niego najgorzej nadaje się do odkrytego „zadania”. Gracz, którego postać odpadła dokonuje następnej eliminacji i tak aż zostanie tylko jedna. Jej właściciel otrzymuje kartę zadania jako punkt. Ponadto staje się nowym liderem do następnego rozdania. Karty na rękach odnawiamy do czterech i tak w koło Macieju. Rozgrywka kończy się wraz z wyczerpaniem stosu czerwonych kart.
Nuda… niestety nuda
Siadaliśmy do Kto z Kim? kilka razy. Ani razu się nie śmialiśmy. W jednej z recenzji przeczytałem, że trzeba mieć wyobraźnię itp. żeby się dobrze przy tej grze bawić. Nie czuję się osobą pozbawioną wyobraźni, a i do gier zacięcie mam niezgorsze. Jednak nie mogę, po prostu nie mogę zrozumieć „imprezowości” tej pozycji. Jest nudna, brzydka i nieciekawa. Powtarzalności nie mogę jej zarzucić, bo różnorodność postaci jest naprawdę potężna. Karty zadań są wymyślone troszkę na siłę.
Wystarczyłoby dać graczom możliwość ponownej argumentacji w celu obrony swojego wyboru. Oczywiście ujawniłoby to nas, jako posiadaczy karty, ale mogłoby pomóc w zdobyciu punktu. Najlepiej pasowałby tu system a’la “Niezwykłe przygody barona Munchausena”. Za cenę własnych punktów (wtedy niekoniecznie karty jako nagrody tylko system punktowy) otrzymywalibyśmy możliwość ratunku i skrytykowania argumentu przeciwnika. W celu ponownego wyboru tej samej postaci do odrzucenia przeciwnik musiały również wnieść odpowiednią opłatę. Wg mnie lepiej, ładniej i z większą interakcją (no i emocjami). Wpływ na poczynania innych graczy jest kluczowy! Póki co każdy musi patrzeć jak jego postać zostaje odrzucona i to często z bezsensownego powodu.
Niestety ilość graczy też nie ma większego wpływu na frajdę. Jedynie przedłuża to czas rozgrywki i zwiększa czas, podczas którego po prostu się nudzimy…
Z bólem serca to mówię, ale nie mogę polecić Kto z Kim? nikomu, kto lubi śmieszne, zabawne gry imprezowe. Radzę wydać te pieniądze na List Miłosny. Lepsze, ładniejsze i tańsze.
Plusy:
+ łatwe zasady
+ mnogość postaci
Minusy:
– nudna
– nie jest wcale imprezowa
– za droga
– brzydka
Ocena (1 / 5)
Dziękujemy Wydawnictwu Bard za przekazanie gry do recenzji
Game Details | |
---|---|
Name | Kto z Kim? (2013) |
Złożoność | Light [1.00] |
BGG Ranking | 26344 [4.89] |
Player Count (Recommended) | 3-8 (4-8) |
Projektant/Projektanci | Reiner Knizia |
Grafika | Uncredited |
Wydawca | Bard Centrum Gier and MINDOK |
Mechanizmy | Voting |
- Altaria: Starcie Wymiarów, czyli niebiescy kontra czerwoni - 1 maja 2015
- GRY PLANSZOWE W PIGUŁCE #470 - 8 stycznia 2015
- Mr House, czyli damy radę? - 22 grudnia 2014