Zombies!!! – recenzja

Szybko zamknąłem drzwi od szopy. W środku leżała lekko zardzewiała piła łańcuchowa. Dla mnie jednak była najpiękniejszym przedmiotem na ziemi… Modliłem się tylko, żeby było w niej paliwo. Słyszałem już powolne szuranie na podjeździe. Pociągnąłem za linkę. Nic. Zakląłem i szarpnąłem mocniej. Piła zakasłała gwałtownie i zaczęła terkotać. Uśmiechnąłem się. Może jest jeszcze szansa. Wycelowałem łańcuch w stronę już wyłamujących się drzwi. W otworze po odgryzionej desce widziałem sinozieloną rękę z oderwanym palcem wskazującym. Szuranie nie ustawało. Wiedziałem, że będzie ich coraz więcej. Spojrzałem na tylną ścianką, gdzie wisiała jeszcze siekiera. Może jest jeszcze szansa…

Zanim recenzja, to krótka informacja. Gra ma już kilka lat (jest z 2001 roku, a druga edycja z 2006), ale nadal można ją kupić i to zaledwie za 100zł! Dodatki też nie straszą ceną. Przynajmniej nie tak jak kiedyś…

Uuuuuuu, czyli zarys

Ileż to filmów o hordach zombie obejrzało każde z nas. Ile książek i komiksów z jakże soczystymi ilustracjami przedstawiającymi odrywane kończyny. I zawsze w tych historiach istotna byłą grupka kilku osób, która próbowała sobie utorować drogę do wolności. Nigdy nie chcieliście uczestniczyć w walce z setkami martwych, lecz wciąż maszerujących ludzi?! Gra Zombies!!!, stworzona przez Twilight Creation Inc. posiada właśnie ten ulubiony przez nas klimat. Sama w sobie, gra nie posiada fabuły i jest banalnie prosta. Jedyne co gracze wiedzą, to:
– miasto zostało opanowane przez nieumarłe zastępy,
– na niczyją pomoc nie mogą liczyć,
– niewielka ilość amunicji musi uratować im życie,
– przeżyć mogą jednie docierając do helikoptera (w którym jest tylko jedno wolne miejsce), lub zabijając 25 zombie.

Eeeeuooo, czyli wykonanie

Solidne, tekturowe pudełko nie za bardzo chce się otwierać, lecz gdy zdejmiemy wieczko ujrzymy stos elementów umożliwiających nam rozgrywkę. 100 figurek zombie podzielonych na szare – męskie i zielone – żeńskie, 30 elementów miasta, 50 kart wydarzeń i przedmiotów, 6 figurek graczy, 30 znaczników życia, 60 znaczników naboi, 2 kostki sześciościenne oraz instrukcja. Figurki zombiaków wykonane z lekkiego plastiku wyglądają na solidne, lecz w ich przypadku najważniejsza jest ilość, która zapowiada kłopoty jakie gracze będą mieli, gdy tylko ich pionki znajdą się na planszy. Tekturowe elementy miasta są kwadratami, na których wyróżniono ulice oraz ważniejsze budynki (szpital, supermarket, sklep z zabawkami itp.). Karty wydarzeń wymagają dokupienia specjalnych koszulek, gdyż nadmierne eksploatowanie gry może przyczynić się do ich wytarcia. Same plansze zniszczonego miasta tworzą cudowny klimat, a dodanie do tego rysunków na kartach, przedstawiających ociekające krwią zombie, czy przerażonych ludzi…to trzeba samemu zobaczyć.

Aaaeeeoouuhhhhh, czyli zasady

Jak już wspomniałem, ogólny sens rozgrywki jest banalnie prosty. Sama instrukcja to kartka A4 złożona na pół, a jej przeczytanie nie zajmuje więcej niż 10 minut. Wszystkie niejasności są dokładnie opisane na samym końcu, tak więc nie ma żadnych niedomówień. Gracze kolejno dokładają elementy do mapy miasta, po której będą się poruszać. Na każdym kwadracie natychmiast pojawiają się żywe trupy. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że gracze nie współpracują ze sobą, a wręcz przeszkadzają sobie nawzajem. Dzieje się tak, gdyż zwycięzca może być tylko jeden. Idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara każdy wykonuje ruch po mapie, a następnie przemieszcza kilka zombiaków. Można w ten sposób oczyścić sobie drogę, lub spowodować porażkę kolegi siedzącego obok. Z pomocą przychodzą nam dodatkowo karty, których każdy gracz posiada zawsze trzy. Jedne mogą nam dostarczyć broni, niezbędnych punktów życia, lub naboi. Reszta służy już tylko do zapełniania ulic i budynków umarlakami, które aż proszą się o eksterminację.

Wynik każdej walki gracza z potworem jest uzależniony od rzutu kostką. Wynik 1-3 oznacza porażkę, a 4-6 zwycięstwo. Na szczęście pechowe rzuty wspierać można nabojami, z których każdy dodaje do wyniku +1. Co więcej, nawet śmierć nie powoduje wyeliminowania gracza z rozgrywki, a jedynie jego „reset” do początkowej ilości życia i naboi, oraz powrót na plac startowy. Częstą sytuacją jest, że ktoś jest jedną przecznicę od helikoptera i… …musi wracać na początek mapy, ogołocony z uzbieranej broni.

Iiiooouuu, czyli coś ekstra

Dla tych, którzy uważają, że 100 zombiaków to za mało, mam dobrą wiadomość. Twilight Creation Inc. wypuściło 9 dodatków, z których każdy dostarcza kolejne figurki (zombie radioaktywne, psy, klauni), elementy mapy (baza wojskowa, market, cyrk), czy karty wydarzeń. Niestety gra nie została do dziś przetłumaczona na język polski, co może przeszkadzać osobom, które nie znają dobrze języka angielskiego, który widnieje na kartach. Sam posiadam jedynie wersję podstawową (second edition) i zapewnia ona wiele frajdy podczas każdej z około godzinnych rozgrywek.

Plusy:
+ kupa zombiaków!
+ rozgrywka zbalansowana nawet dla 6 graczy
+ wciąga
+ ma odpowiedni klimat zaszczucia nieumarłymi hordami

Minusy:
– trzeba dokupić dodatki
– póki co jedynie angielska wersja językowa

Ocena 4/5

Maciek Matuszewski
Game Details
NameZombies!!! (2001)
ZłożonośćMedium Light [1.61]
BGG Ranking7824 [5.80]
Player Count (Recommended)2-6 (2-5)
Projektant/ProjektanciTodd Breitenstein and Kerry Breitenstein
GrafikaDave Aikins and Kurt Miller
WydawcaTwilight Creations, Inc., Edge Entertainment, Journeyman Press, Pegasus Spiele, Raven Distribution and ToyCo
MechanizmyDice Rolling, Grid Movement, Hand Management, Modular Board and Roll / Spin and Move