Essen – SPIEL 2013 – dzień czwarty

Spiel to nie tylko okazja do poznania nowych gier, to także szansa spotkania ich twórców. Od kilku lat przeprowadzam wywiady z autorami planszówek. Najczęściej przeprowadzam je drogą mailową lub telefoniczną. W Essen spotykamy się “na żywo”. Z niektórymi mam stał kontakt i bardzo się cieszę, gdy mogę z nimi w końcu na porozmawiać “face to face”.

W Lipsku poznałam twórcę Carcassonne i teraz mieliśmy okazję porozmawiać po raz drugi. Trzeci termin spotkania jest już umówiony. Tym razem będzie to Polska. Klaus-Jürgen Wrede przyjedzie w czerwcu do Krakowa. “Ojciec” Carcassonne wykorzystuje targi SPIEL nie tylko do promocji nowej edycji swojej gry, ale również do powiększenia swojej kolekcji. Spotkałam go z listą w ręce zwiedzającego poszczególne stanowiska. Gier ma już baaaardzo dużo, ale ciągle śledzi nowości. Kolekcja ma swoje miejsce w piwnicy i tam nowe gry również zostaną zamieszczone.O tym, że Friedemann Friese też chętnie śledzi co nowego pojawiło się na rynku planszówkowym, wie chyba każdy zwiedzający targi. Trudno go było zastać na stoisku jego wydawnictwa 2F. Można go było spotkać również na polskich stoiskach, np. Granny.

Również Wolfgang Kramer interesował się nowościami. Wprawdzie każdy dzień miał zajęty rozmowami biznesowymi i wywiadami, chętnie rozglądał się, co prezentują poszczególne wydawnictwa. Jego kolekcja liczy już kilka tysięcy egzemplarzy …. i końca nie widać.

Zapytałam też Michała Ozona, jakie gry zwróciły jego uwagę. Bardzo zaskoczył mnie swoją odpowiedzią. Stwierdził bowiem, że polskie wydawnictwa wydały najciekawsze gry i tak naprawdę nie trzeba przyjeżdżać do Essen, żeby poznać hity SPIEL 2013.

Ignacy Trzewiczek natomiast spóźnił się z zakupami. W piątek na Facebooku pojawiła się bowiem informacja, że gra, która była na drugim miejscu jego Wishlisty (Lost Legacy) została już wyprzedana.

Tkwię tu na stanowisku i prezentuję gry, a tam inni ludzie “bezczelnie” wykupują mi te tytuły, które chciałbym posiadać – mówił z żalem.

Dominika Gorgosz