Mage Wars – premiera, o której nikt nie wiedział.
21 września tego roku dzięki staraniom graczy i odwadze wydawnictwa ISA miała miejsce w Polsce (równo ze światową) premiera gry planszowo – karcianej Mage Wars. Mage Wars to taktyczna w pełni konfigurowalna gra planszowa o pojedynkach magów. W pudełku znajdują się 4 dostępni magowie: Czarodziej, Kapłanka, Czarnoksiężnik i Władca Bestii. Dla każdego jest dostępny zestaw ponad 300 kart czarów z których tworzymy przed grą Księgę Magii. I tutaj unikalny dla gry system Księgę w czasie gry reprezentuje klaser na karty w którym wybrane przez gracza czary są umieszczane. Taki klaser w czasie rozgrywki wertujemy by wybrać właściwy czar – wrażenia i możliwości jakie uzyskujemy są super.
Gra powstawała i była testowana od 2007 roku i widać to w zasadach oraz wykonaniu do których ciężko się przyczepić. Każdy aspekt magii jaki przedstawiono w grach lub literaturze został oddany w grze, mamy tutaj różnego rodzaju istoty przyzywane przez magów, uroki , zaklęcia, portale, teleporty, magiczne przedmioty i wiele wiele więcej. Gra ze wszech miar warta uwagi ale dziwnie pominięta przez nasze polskie media związane z grami, natomiast zbiera bardzo dobre recenzje na zachodzie np: Table Talk Games: „Mage Wars jest naszą nową ulubioną grą i prawdopodobnie najlepszą grą roku!„, Tom Vasel: „moja ulubiona gra roku 2012„, Game Head – „Mage Wars była jedną z najgorętszych gier na GenConie w ostatni weekend.„. Wynikiem ciszy medialnej jest to że w naszym kraju tylko Mage lokalnie w Szczecinie zdobyła uznanie, można poczytać recenzje na stronie szczecińskiego towarzystwa gier Rubikon, oraz wziąć udział w turniejach organizowanych w Szczecinie. Tymczasem wydawca planuje rozwijać grę i wydał małe dodatki powielające karty czarów z gry i zapowiada duże dodatki każdy wprowadzający dwóch nowych magów, pierwszy Forcemaster vs Warlord już w styczniu. O grze można i warto poczytać na stronie wydawcy: www.MageWars.com. Gra kosztuje około 200 zł (60 $ w USA) i ze swojej strony polecam zainteresować się tytułem. Warto.
Michał „elRojo” Antkowiak