Baseball Highlights: 2045, czyli home run na planszy. Recenzja

OkladkaHenryk dobiegł do trzeciej bazy w ostatniej chwili. Gdyby spóźnił się choćby o ułamek sekundy, to zostałby wyeliminowany. Uderzenie jego kolegi, robota o wdzięcznej nazwie Turtlebot było potężne, ale jak się okazało nie na tyle, aby zapewnić im home run. Piłka została ostatecznie wyłapana przez Jankesów i jedyne co zyskali, to lepsza pozycja. Henryk był o jedną bazę od domu, a tym samym samym o jedną bazę od punktu. Wziąwszy pod uwagę, że dobiegał końca szósty inning, a wynik wciąż był remisowy, ten jeden jedyny punkt mógł okazać się tym decydującym. Baseball to zacięta gra!

“Nie uda ci się” – usłyszał nagle za sobą. Strzegąca trzeciej bazy Izabela spoglądała na niego i uśmiechała się z wymalowaną na twarzy pogardą. “Tak jak przed chwilą? Kiedy zdobyłem twoją bazę?” – odciął się i momentalnie zmazał z jej oblicza uśmiech. Z wyraźną satysfakcją splunął jeszcze w jej kierunku i odwrócił się, zerkając w stronę miotacza. Ten lustrował go właśnie uważnie, tak jak gdyby chciał wyczytać z jego ustawienia, czy będzie chciał skraść ostatnią bazę. Henryk właśnie się nad tym zastanawiał. Zarówno jego, jak i jego drużynę i tysiące kibicujących im fanów, od sukcesu dzieliła już tylko ta jedna, ostatnia linia prosta. Tyle tylko, że teraz, stojąc przy trzeciej bazie miał wrażenie, że odległość, dzieląca go od czwartej, urosła do niebotycznych rozmiarów. To już nie było 27 metrów, tylko co najmniej dwa razy więcej!

Miotacz odwrócił się w stronę pałkarza. Benny Sosa mrugnął w jego kierunku i Henryk w jednej chwili zrozumiał. Naprężył wszystkie mięśnie i przygotował się do biegu. Baseballowy świat wstrzymał na chwilę oddech…

Baseball: sport zza oceanu 

Baseball to jeden z czterech najpopularniejszych sportów zespołowych w Stanach Zjednoczonych. Rozpowszechniony także w innych państwach północnej i środkowej Ameryki oraz we wschodniej Azji korzeniami sięga połowy XIX, a jak niektórzy twierdzą nawet XVIII wieku. Kodyfikacja zasad gry zadziała się w 1845 roku, a więc już ponad 150 lat temu. Gra jest niemal nieznana w Polsce choć mamy nawet własną ligę i federację. Przyznam jednak szczerze, że moja wiedza na temat baseballu, do chwili gdy w moje ręce nie trafiła, recenzowana w niniejszym tekście gra Baseball Highlights: 2045, była niemal zerowa.  Wiedziałem, że jest taki sport, że istnieje coś takiego jak kij baseballowy, że zawodnik odbija nim miotaną w jego stronę piłkę i, że w trakcie rozgrywki zdobywane są bazy. I w zasadzie tyle. Gdyby ktoś zapytał mnie więc jeszcze miesiąc temu o to, ile trwa mecz, ilu zawodników liczy drużyna, czym jest MLB albo czym jest w baseballu tzw. perfect game, to zrobiłbym tylko wielkie oczy. Co zmieniło się od tamtej chwili? Tyle, że baseball wtargnął nagle w moje życie i całkowicie zawładnął moim umysłem. Za sprawą tej niesamowitej gry!

IMG_8125
Baseball Highlights: 2045 została wydana w 2015 roku przez Eagle-Gryphon Games. Autorem tego tytułu jest Mike Fitzgerald i nie jest to bynajmniej pierwsza gra jego autorstwa. Mike ma na swoim koncie kilkanaście innych gier, choć żadna z nich nie osiągnęła jakiegoś wielkiego sukcesu. Tytuł przeznaczony jest dla 1 do 4 graczy w wieku od mniej więcej 9 lat. Czas rozgrywki waha się od 45 minut do około 2 godzin i będzie uzależniony od tego, jaki wariant rozgrywki wybraliśmy oraz od tego, jak dobrze uczestniczący w zabawie gracze znają karty. Jest to bowiem gra karciana, oparta na mechanice deck-buildingu i aby móc komfortowo w nią grać wskazana jest znajomość angielskiego. Tekstu na kartach jest jednak na tyle mało, że przy odrobinie zacięcia i szybkich korepetycjach ze strony kogoś, kto zna zasady, bez większego problemu można rzucić się w wir rozgrywki, nawet bez dobrej znajomości języka.  

Gra osadzona jest w 2045 roku. Wedle wizji autora sport uległ do tego momentu daleko idącej metamorfozie. Rozgrywka została skrócona do sześciu inningów, a na boiskach, obok ludzi pojawiły się także roboty i cyborgi. Gra ponownie zaskarbiła sobie miliony fanów i bije kolejne rekordy popularności. Każdy z graczy będzie dysponował swoją własną drużyną baseballową. Początkowo złożoną w większości z początkujących, stosunkowo słabych i anonimowych zawodników. Po każdym rozegranym meczu będzie mógł dokonywać jednak transferów, pozyskując nowych graczy i wzmacniając swoją drużynę. Finalnie zwycięzcą zostanie ten z nich, który poprowadzi swój zespół do sukcesu w World Series. Jak to wygląda w praktyce i co znajdziemy w pudełku? Zapraszam do dalszej lektury.

Ekwipunek baseballisty

To, co przykuwa wpierw nasz wzrok, to klimatyczna, powodująca natychmiastowe skojarzenie z baseballem okładka gry. Co więcej od razu dostrzegamy, że prezentowany na niej bohater, nie jest zwyczajnym zawodnikiem, tylko robotem. Z trzymanego przezeń kija lecą właśnie wióry, co wskazuje na to, że uderzenie musiało być wyjątkowo mocne (wtajemniczeni dostrzegą podobieństwo tej grafiki do jednego z najsłynniejszych zdjęć baseballowych w historii – Teda Williamsa – KLIK

IMG_8092
Z tyłu pudełka znajdziemy skrócony opis tego, o czym traktuje gra i w jakim “uniwersum” jest osadzona. Możemy obejrzeć także jak wyglądają niektóre z elementów, które znajdziemy w środku.

IMG_8093

Dostawszy się już do środka powinniśmy znaleźć następujące elementy:

  • 60 kart początkowych – po 15 dla każdej z czterech znajdujących się w podstawowej wersji gry drużyn (Nowy Jork, Boston, San Francisco, Los Angeles),
  • 60 kart dodatkowych graczy,
  • 4 plansze graczy,
  • 4 dwustronne karty pomocy,
  • pionki pałkarzy/biegaczy w trzech różnych kolorach (białe, niebieskie i czerwone),
  • kilka sztuk żetonów,
  • instrukcję do gry.

Jeżeli staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami wersji Deluxe, to w pudełku znajdziemy także 5 pierwszych rozszerzeń Baseball Highlights: 2045. Wszystkie te elementy bez problemu mieszczą się w poręcznym i dobrze pomyślanym pudełku, a jeżeli zdecydujemy się na kupno kolejnych, jeszcze bardziej wzbogacających grę dodatków, to i one znajdą w nim swoje miejsce. 
 
Każdy z graczy otrzyma swój własny zestaw początkowych kart. Mamy ich w sumie 4 i w każdym znajdziemy po 15 zawodników. Kilku lepszych weteranów i sporo przeciętniaków. Każda z talii jest inna bowiem weterani mają różne zdolności. Nie stwierdziłem, aby któryś z teamów był wyraźnie lepszy od pozostałych więc pomimo asymetrycznych talii szanse startowe graczy będą bardzo podobne.

Baseball 1
Każda karta przedstawia pojedynczego gracza, choć jak wspomniano już nieco wcześniej, tylko zawodnicy z puli tych dodatkowych mają imię i nazwisko. Wiadomo – na kartach historii zapisują się tylko ci najlepsi, a nie jacyś przeciętniacy!

Każdy zawodnik zalicza się do jednej z trzech grup: ludzi (naturals), cyborgów (cyborgs) lub robotów (robots). Ci pierwsi są nieocenieni w grze w polu, to oni są także ulubieńcami fanów więc co do zasady, generować będą największy dochód dla klubu. Cyborgi specjalizują się głównie w grze na pozycji miotaczy. Ich cybernetycznie wzmocnione ramiona pozwalają na miotanie piłki szybciej i zdradliwiej niż ich ludzkim konkurentom. Roboty z kolei, to maszyny, skonstruowane od podstaw jako ultrapałkarze. Zdolni do odbijania szybkich piłek miotanych przez cyborgi. Są skuteczne, ale fani nie identyfikują się z nimi więc nie generują dla klubu jakiegoś oszałamiającego dochodu.

Baseball 2

Rozróżnienie na te trzy “grupy” zawodników jest istotne o tyle, że niektóre zdolności graczy będą działały tylko wtedy, gdy grać będą przeciw konkretnemu rodzajowi oponenta. 

Na kartach zawodników znajdziemy także ich natychmiastowe zdolności (immediate action), prędkość oraz rodzaj i liczbę zaliczanych uderzeń (hit boxes).

Karty oceniam jako funkcjonalne i bardzo klimatyczne. Grafiki na nich są pierwszorzędne i powinny przypaść nam do gustu nawet wtedy, gdy nie znamy baseballu albo za nim nie przepadamy.

Każdy z graczy będzie dysponował własną planszą, przedstawiającą stadion do gry w baseball. Znajdziemy na niej miejsce na naszą talię, na stos kart odrzuconych oraz zagranych w trakcie aktualnie trwającego meczu, dwa tory punktacji, pozwalające na kontrolowanie liczby punktów zdobytych w trakcie meczu oraz liczby meczów wygranych w trakcie turnieju oraz cztery bazy, po których będą przemieszczali się nasi gracze. 

IMG_8097
Ciekawostkę stanowi fakt, że plansze są dwustronne – zostały przygotowane w dwóch konfiguracjach, tak aby zarówno praworęczni, jak i leworęczni gracze mogli wygrać tą, która bardziej im odpowiada. Słabym aspektem tego rozwiązania jest to, że plansze są lekko wypukłe. Nie wiem, czy to uroda tylko mojego egzemplarza gry, ale fakt jest taki, że trzymając planszę na stole tą wypukłą stroną do dołu, narazimy się na to, że może nam po śliskiej powierzchni nieco jeździć lub się przekręcać. Albo powinniśmy grać więc na nieśliskiej powierzchni albo korzystać z tej strony planszy, która nie będzie zapewniać nam takich atrakcji.

Pionków znajdziemy w pudełku całe multum. Każdy z nich będzie przedstawiał pojedynczego pałkarza/biegacza zaś jego kolor będzie mówi nam o tym, jak szybki jest nasz gracz. Powolni biegacze będą trafiać na planszę jako białe pionki, ci przeciętni jako niebieskie, a szybcy jako czerwone. Bardzo sprytny, świetnie sprawdzający się w praktyce patent.

Baseball
4 z żetonów, których znajdziemy w grze w sumie 12 sztuk będą służyły oznaczaniu, która z drużyn gra w danym meczu u siebie i jest tym samym gospodarzem, a która jest ekipą przyjezdnych. Ma to wpływ na kolejność w jakiej strony zagrywać będą karty, a także na sekwencję, w jakiej rozpatrywane będą zdolności kart jeżeli miałoby dojść do dogrywki. Pozostałych 8 sztuk żetonów trafia na plansze graczy na omówione powyżej tory. Będą służyły oznakowywaniu liczby zdobytych przez drużynę punktów oraz stanu rywalizacji w całym turnieju.

IMG_8099
Każdy z graczy otrzymuje także kartę pomocy. Arkusze stanowią sympatyczną ściągawkę, zawierającą zarówno skrótowy opis przebiegu rozrywki, jak i zdolności graczy, z jakimi spotkamy się w trakcie partii. Warto mieć je pod ręką, szczególnie na początku, kiedy nie znamy jeszcze zbyt dobrze wszystkich umiejętności i efektów kart.

IMG_8100
Instrukcja liczy 16 stron. Została przygotowana w kolorze i znajdziemy w niej zarówno zasady podstawowej wersji gry, jak i opis dostępnych trybów rozgrywki i dołączonych do wersji deluxe rozszerzeń. Czyta się ją niezwykle przyjemnie, zwłaszcza, że zawiera przykłady i dodatkowe wyjaśnienia, ale  niestety, jeżeli miałbym oceniać ją nie tylko pod katem wizualnym, ale również merytorycznym, to nie mógłbym z czystym sumieniem wystawić jej najwyższej noty.

IMG_8102
Niektóre z kluczowych dla rozgrywki mechanizmów są potraktowane po macoszemu i pozostaje pole do ich swobodnej interpretacji. Jak rozgrywane są walk? Jaka jest różnica pomiędzy pałkarzem, a biegaczem? Odpowiedzi na te i na inne pytania znajdziemy w dostępnym na BGG FAQ, do lektury którego serdecznie zachęcam przed rozegraniem pierwszej partii.  

Jak zaliczyć home run? 

Do Baseball Highlights: 2045 możemy zasiąść w gronie od 1 do 4 graczy. O wariancie solo napiszę z przyjemnością nieco dalej, a w obecnej części recenzji skoncentruję się na wariancie dla dwóch osób. 

Przygotowanie rozgrywki jest szybkie i przyjemne. Każdy z graczy otrzymuje swoją własną planszę stadionu, na której, po losowym ustaleniu stron, umieszcza żeton drużyny gospodarza lub gości. Obaj gracze wyposażają się w wybraną przez siebie, złożoną z 15 kart, talię jednej z drużyn. Następnie tasują swoje karty i dobierają z niej po 6 kart. Jedną z tych kart mogą odłożyć, koszulką do góry, pod swoją planszą – to będzie dodatkowy atut, z którego będą mogli skorzystać w trakcie meczu. W miejsce odłożonej w ten sposób karty dobierają następnie kolejną. Talia dodatkowych graczy także powinna zostać potasowana, zaś 6 kart z jej wierzchu, powinno zostać wyłożonych obok plansz graczy. To będą zawodnicy, których będzie można kupić po zakończeniu rozgrywanego aktualnie meczu. Żetony zdobytych punktów i wygranych spotkań należy umieścić na planszach na polach z cyfrą 0. Pionki biegaczy/pałkarzy należy ułożyć gdzieś w bezpośredniej okolicy plansz – tak, aby był do nich swobodny dostęp. Po wykonaniu tych czynności jesteśmy już gotowi do rozpoczęcia meczu. Czas na rzut pierwszej piłki!

IMG_7658
Mecz rozpoczyna zawsze drużyna gości. Prowadzący ją gracz wybiera jedną ze swoich kart i zagrywa ją na środek swojej planszy stadionu. Alternatywnie może zdecydować się na zagranie karty odłożonej przed rozpoczęciem inningu, ale aby to uczynić tak czy siak musi odrzucić jedną z posiadanych przez siebie na ręku kart i to tylko taką, która pozwala na pinch hit (posiada symbol PH).

Po zagraniu karty sprawdzane jest, czy posiada ona jakąś natychmiastową zdolność. W grze mamy ich całkiem sporo, ale na szczęście są dosyć dobrze, skrótowo opisane na samych kartach. W razie wątpliwości możemy sięgnąć z kolei do bardziej rozbudowanego opisu, który znajdziemy zarówno w instrukcji, jak  na kartach pomocy. Zdolności mogą być zarówno ofensywne (np. Stolen Base, która pozwala na przemieszczenie wszystkich naszych niebieskich (średnich) i czerwonych (szybkich) biegaczy o jedną bazę do przodu) jak i defensywne (np. Glove, która pozwala na anulowanie jednego z trafień naszego przeciwnika).

Moment, w którym zagrywamy kartę o określonej zdolności ma kluczowe zdarzenie. Zawsze powinniśmy dążyć do sytuacji, w której nasza zdolność daje nam jaką korzyść. Zagrywanie więc karty np. ze zdolnością Glove (anulowanie jednego z trafień naszego przeciwnika), w sytuacji, w której przeciwnik nie ma aktualnie żadnego trafienia, to strata cennej zdolności. Oczywiście, czasami będą jednak przypadki, gdy nie będziemy mieli po prostu innej możliwości i kartę będziemy musieli zagrać. Powinniśmy im jednak w miarę możliwości zapobiegać.

IMG_8107
Po rozpatrzeniu zdolności zagranej przez nas karty, przenosimy się na moment na planszę naszego przeciwnika i sprawdzamy zagraną przez niego ostatnio kartę. Weryfikujemy, czy pozostały na niej jakiekolwiek trafienia (tzw. threatened hits), których nie zniwelowaliśmy zagraną przez nas właśnie kartą. Jeżeli tak, to są one w tym momencie rozpatrywane. I tak, jeżeli na karcie naszego przeciwnika pozostało jakieś uderzenie pojedyncze (single), to wszyscy jego biegacze oraz pałkarz, znajdujący się na planszy, przemieszczą się o jedną bazę do przodu. Podwójne uderzenie (double) to ruch o dwie bazy, potrójne (triple) o trzy, zaś home run, to od razu honorowa runda i bieg aż do bazy domowej.

Każdy biegacz, który osiągnie bazę domową (przebiegnie więc całą drogę zaliczając wpierw 1, 2 oraz 3 bazę) jest zdejmowany z planszy i daje swojej drużynie 1 punkt.

Biegacze mogą posiadać różną szybkość. Biali biegacze (powolni) będą zawsze ruszać się liczbę baz wskazaną przez uderzenie. Niebiescy (średni) podobnie, ale z jednym wyjątkiem. Stojąc na drugiej bazie, w przypadku rozpatrywania pojedynczego trafienia (single), dobiegną od razu do bazy domowej. Czerwoni biegacze (szybcy) przemieszczają się z kolei o jedną bazę dalej niż wskazuje na to uderzenie (np. przy triple od razu zaliczają home run).

Ostatnią czynnością, wykonywaną przez gracza w trakcie swojej tury jest umieszczenie na swojej bazie domowej nowych pionków pałkarzy. Wykłada ich tyle i w takim kolorze, ile mówi o tym zagrana przezeń karta. Zasada jest prosta: jedno okienko uderzenia (np. double) = jeden pałkarz. Najmocniejsze karty pozwalają na umieszczenie nawet trzech pałkarzy jednocześnie!

IMG_7659
Tura gracza dobiega z tą chwilą końca i kolejka przechodzi na drugiego gracza. Ten, rozgrywa zaś swoją turę w analogiczny sposób.

Gracze zagrywają naprzemiennie karty, rozgrywają zdolności i przemieszczają swoich biegaczy, do chwili, gdy obaj nie pozbędą się wszystkich kart z ręki. Ostatnią zagrywa zawsze gospodarz, co sprawiałoby normalnie, że bezproblemowo mógłby zaliczyć np. home run. Z tego też względu racz prowadzący gości ma możliwość zagrania w tym momencie jeszcze jednej ostatniej karty obronnej. Może to być albo karta leżąca jako zakryta pod planszą (o ile gracz nie zagrał jej wcześniej) albo karta z wierzchu talii. Jedyne co jest na niej rozpatrywane to specjalna zdolność defensywna, która może uratować skórę obrońcy.

Po tym ostatnim akcie obrony, porównywane są punkty zdobyte przez obie drużyny. Ta z nich, która zdobyła ich więcej zwycięża spotkanie.

W baseballu nie ma remisów. W związku z tym jeżeli obie drużyny mają po tyle samo punktów, to zarządzana jest dogrywka. Obaj gracze dobierają 3 kolejne karty i zagrywają jednocześnie po jednej. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie kolejne punkty i będzie ich miał więcej od przeciwnika wygrywa mecz.

IMG_8110
Po zakończeniu spotkania sumowana jest wartość przychodu na zagranych przez gracza kartach (zielone koła). Wartość przychodu waha się od 0 (dla większości robotów), aż do 3 (dla szczególnie popularnych zawodników) i to, ile będziemy z końcem każdego meczu “zarabiać” zależeć będzie od tego, jakich graczy będziemy kupować. Podsumowawszy bowiem nasz przychód każdy z graczy, począwszy od tego, który ma mniej pieniędzy do wydania, może wzmocnić swój zespół i zakupić nowych zawodników spośród tych, którzy są aktualnie dostępni (zawsze jest ich sześciu). Możemy zdecydować się na zawodników mocnych w ofensywie, dobrych w obronie albo na dających duży dochód. Paleta możliwości jest spora, zaś konstrukcja naszej talii ma kluczowe znaczenie dla finalnego wyniku rozgrywki. Zwłaszcza, że po każdorazowym kupnie nowego gracza, jednego z naszych dotychczasowych zawodników, musimy odesłać do niższych lig. W drużynie możemy mieć więc nie więcej i nie mniej niż 15 zawodników.

IMG_8109
W standardowej wersji rozgrywki na dwóch graczy, wpierw rozgrywane są trzy mecze, po których każdorazowo gracze mogą dokonać wzmocnień swoich drużyn. Po zasileniu zespołów i wyznaczeniu gracza, który będzie pełnił rolę gospodarza, rozgrywane jest właściwe starcie finałowe – World Series. Zwycięzcą turnieju, a tym samym całej gry zostaje ten z graczy, który w toku tej rywalizacji, jako pierwszy wygra cztery mecze. Prosty schemat, oddający ducha prawdziwej baseballowej rywalizacji.

Obiecałem nieco wcześniej kilka zdań na temat wariantu dla jednego gracza. Zasady rozgrywki są w jej przypadku niemal niezmienione. Różnica polega na tym, że rywalizujemy z wirtualnym przeciwnikiem, prowadzącym drużynę złożoną z 15 profesjonalnych baseballistów. Talia naszego oponenta od razu składa się bowiem z zawodników wylosowanych z talii dodatkowych graczy. To podnosi zdecydowanie poprzeczkę, zwłaszcza w trakcie pierwszych partii bo pokonanie takiej drużyny, z wykorzystaniem naszych “rookie” nie jest wcale prostym zadaniem.

Kiedy przychodzi kolej na ruch “bota” odsłaniana jest po prostu karta z wierzchu tej talii. Rozgrywana jest specjalna zdolność z karty, która, uwierzcie mi na słowo, nadzwyczaj często daje nam porządnie w kość. Bot nie kupuje nowych zawodników więc wzmacniając naszą drużynę wiemy na kogo mamy się zbroić. Ten swoisty metagaming jest jedną z największych zalet Baseball Highlights: 2045 – sprawia, że aspekt deckbuildngowy gry jest równie ważny jak samo rozgrywanie meczu.

Baseballowy raj

Nigdy nie interesowałem się baseballem. Sport wydawał mi się nudny i mało atrakcyjny. Teraz, po rozegraniu kilkunastu partii w Baseball Highlights: 2045, wygooglowałem nawet, gdzie w mojej bezpośredniej okolicy znajduje się jakieś boisko i gdzie mógłbym zaopatrzyć się w kij, rękawicę i piłkę. Rzadko, jakakolwiek gra aż tak mnie wciągnęła i rzadko aż tak bardzo rozbudziła zainteresowanie swoim settingiem.

W grze podoba mi się w zasadzie wszystko.

Jakość wydania jest pierwszorzędna. Poza niemającym żadnego wpływu na rozgrywkę zastrzeżeniem, dotyczącym lekko wypukłej planszy (przypominam, że możemy używać obu jej stron) komponenty można śmiało ocenić jako wyśmienite. Grafiki na kartach są fenomenalne i niezwykle klimatyczne. Baseball aż kipi z nich niczym wrząca woda z garnka na kuchence indukcyjnej!

Baseball 3
Rozgrywka jest szybka i emocjonująca. Jeden mini mecz możemy rozegrać w czasie poniżej 10 minut, a całe World Series w czasie nie przekraczającym godziny. Co istotne, im dalej w las, czyli im dłużej trwa partia, tym rozgrywka staje się bardziej emocjonująca. Nasz zespół składa się z coraz lepszych zawodników, a nasza talia zaczyna funkcjonować jak dobrze naoliwiona maszyna. Jednocześnie mecze stają się coraz bardziej zacięte bo nasz przeciwnik też nie próżnuje. Stawka kolejnych spotkań rośnie bo im bliżej finalnego rozstrzygnięcia, tym większe ciśnienie. Pamiętacie finał Ligi Mistrzów w piłce nożnej w Stambule i Dudek dance? To mniej więcej coś takiego wydarzyło się w jednej z rozgrywanych przeze mnie partii. Prowadziłem w World Series już 3-0 i brakowało mi tylko jednego mini meczu do ostatecznego zwycięstwa. Po trzech kolejnych spotkaniach zrobiło się 3-3, a w decydującej o tytule partii doszło ostatecznie do dogrywki. Rewelacja!

Problematyczna może wydawać się na początku kolejność, w jakiej wykonywane są czynności w trakcie tury. Zawodników przemieszczamy bowiem na kolejne bazy i zdobywamy punkty w turze naszego rywala. To dosyć specyficzne rozwiązanie i trzeba się do niego po prostu przyzwyczaić. Z logicznego punktu widzenia jest to schemat zbliżony przecież do tego, jaki mamy w prawdziwym baseballu – zdobywamy wszak punkty wtedy, gdy nasz rywal miota piłkę i chroni bazy przed ich zdobyciem.

IMG_8015
Mechanika gry stoi na równie wysokim poziomie co oprawa wizualna. Gra nie jest klonem i nie powiela znanych z innych gier rozwiązań. Oczywiście, deck building nie jest czymś zupełnie nowym, ale w Baseball Highlights: 2045 przybiera on formę nieco inną od dotychczas mi znanych. Bardzo podoba mi się konieczność utrzymania liczebności naszej drużyny na poziomie 15 zawodników – to wymusza sporo główkowania w trakcie dokonywania transferów. Czy powinniśmy kupić zawodnika dającego nam dużo trafień? A może z umiejętnością, która uprzykrzy życie rywalowi? Może zależy nam jednak na graczu, który da nam jeszcze większy przychód? To nie są oczywiste pytania i każda, budowana przez nas drużyna, zarówno dzięki sporej puli dodatkowych zawodników, jak i innej taktyce obieranej przez naszego rywala, będzie po prostu inna. Regrywalność Baseball Highlights: 2045 stoi więc na bardzo wysokim poziomie.

Gra świetnie są skaluje. Mamy dostępnych kilka różnych wariantów rozgrywki, które umożliwiają zabawę także w gronie 3 lub 4 graczy. Autor zadbał o to, aby te warianty pozostawały w możliwie jak największej korelacji z duchem baseballu i faktycznie, siadając do nich czujemy klimat sportowych zawodów. Jestem pod wielkim wrażeniem także wersji solo. Jako wielki fan gier dla jednego gracza zawsze uważnie przyglądam się takim wariantom i w Baseball Highlights: 2045 wygląda to absolutnie pierwszorzędnie. Gra jest dobrze pomyślana, a różne stopnie trudności sprawiają, że pokonanie “bota” nie zawsze będzie proste i oczywiste.

IMG_8117
Do gry dostępne są już pierwsze rozszerzenia. Mamy więc dodatkowe karty ludzi, cyborgów i robotów, mamy także trenerów! Gra ma olbrzymi potencjał do dalszej rozbudowy i są już zaplanowane następne, nowe karty. Na szczęście w pudełku znajduje się sporo wolnego miejsca więc  bez problemu będzie można je przechowywać wraz z pozostałymi.

Baseball Highlights: 2045 to jedna z najlepszych gier, z jakimi miałem do czynienia w trakcie minionych lat. W kategorii gier sportowych absolutnie i bezwzględnie najlepsza. Polecam ją zarówno fanom baseballu, jak i wszystkim pozostałym graczom. Z autopsji wiem, że nawet nie znając tego sportu można świetnie się przy niej bawić. Bo to po prostu świetnie zaprojektowana, pięknie wydana i niezwykle wciągająca gra. Majstersztyk. 

Plusy
  • Jakość wydania
  • Świetna integracja tematyki z mechaniką
  • Oryginalna warstwa mechaniczna
  • Bardzo wysoka regrywalność
  • Dobra skalowalność i rozsądny czas trwania partii
Minusy
  • Instrukcja zawiera kilka nieścisłości. Mogłaby być lepiej napisana.

Ocena: 5 out of 5 stars (5 / 5)

Egzemplarz gry, wykorzystany do przygotowania recenzji, pochodzi z prywatnej kolekcji. 

Michel Sorbet

 

planszostrefa2Tę i wiele innych gier możesz kupić w dobrej cenie w sklepie naszego partnera – Planszostrefa.

Game Details
NameBaseball Highlights: 2045 (2015)
ZłożonośćMedium Light [2.19]
BGG Ranking608 [7.53]
Liczba graczy1-4
Projektant/ProjektanciMike Fitzgerald
GrafikaWilliam Bricker and Franz Vohwinkel
WydawcaEagle-Gryphon Games
MechanizmyDeck, Bag, and Pool Building, Hand Management, Open Drafting, Solo / Solitaire Game and Take That
Michel Sorbet
Twitter